Pewien etap w najnowszej historii KS Orzeł Gniezno dobiega końca. Z funkcji prezesa klubu zrezygnować postanowił Paweł Woźny. To właśnie pod jego wodzą Orzeł sięgał po wiele cennych sukcesów. Były to zarówno osiągnięcia drużynowe, jak i indywidualne.
W ostatnich latach Orzeł z powodzeniem nawiązywał do okresu świetności gnieźnieńskiego speedrowera. Pozytywnych chwil absolutnie nie brakowało. Najpiękniejsze wspomnienia wygenerowały między innymi medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W 2020 roku na koncie naszego zespołu znalazło się wicemistrzostwo kraju, zaś w 2021 roku byliśmy najlepszą drużyną w Polsce. 2022 rok przyniósł kolejny sukces w postaci srebrnego medalu DMP.
W międzyczasie pojawiały się inne istotne osiągnięcia – zarówno drużynowe, jak i indywidualne. Tak było też w 2023 roku. Ten sezon co prawda zakończyliśmy bez medalu DMP, co oczywiście generuje niedosyt, jednak mimo to nietrudno doszukać się pozytywnych akcentów w postaci sukcesów naszych zawodników. Dziś mamy wielką nadzieję, że lista osiągnięć w 2023 roku jeszcze się powiększy za sprawą mistrzostw świata w Australii.
Emocje związane z rywalizacją w naszym kraju już opadły, więc najwyższa pora, by ogłosić zmiany organizacyjne w Orle. Jedną z najważniejszych jest rezygnacja prezesa Pawła Woźnego, który przejął stery w gnieźnieńskim speedrowerze w trudnym momencie. Misja, której się podjął, była niewątpliwie niełatwa i wymagała wielkiego zaangażowania. Śmiało można jednak stwierdzić, że gnieźnieński okręt pod nazwą “Orzeł” szybko obrał właściwy kurs, czego dowodem były sukcesy. Tak naprawdę przyszły one wcześniej, niż zakładaliśmy.
Dziś pewien etap się kończy, a żeby podsumować go nieco obszerniej, przeprowadziliśmy wywiad z ustępującym prezesem KS Orzeł Gniezno.
Prezesie, przede wszystkim pytanie – dlaczego? Co doprowadziło do decyzji o rezygnacji?
Od początku istnienia klubu, czyli od listopada 2019 roku, zaangażowałem się w stu procentach poświęcając swój własny czas, a przede wszystkim czas dla rodziny, właśnie kosztem speedrowera. Jako że mamy w tym roku Walne Wyborcze, postanowiłem nie kandydować na prezesa i zacząć myśleć o sprawach prywatnych i zawodowych, bo ostatnie lata były całkowicie poświęcone dla gnieźnieńskiego speedrowera. To, że nie startuję na prezesa, nie oznacza, że nie będę pomagał klubowi. Jeżeli nowe władze będą chciały mojej pomocy czy doradztwa w sprawach związanych z klubem, to oczywiście z miłą chęcią pomogę.
W minionych miesiącach czy latach sukcesów w Orle nie brakowało. To chyba pokazuje, że warto było podjąć się misji prowadzenia klubu?
Oczywiście, że tak. Od samego początku plan na klub był taki. żeby chociaż w części dążyć do profesjonalizmu, ponieważ przejmując klub dochodziły do mnie słuchy, że nie wyglądało to najlepiej w poprzednich latach. Jako że kilkanaście lat spędziłem w żużlu, chciałem kilka spraw właśnie z żużla przerzucić do speedrowera. Speedrower jest nadal sportem amatorskim, zawodnicy nie mają płacone za podpisanie kontraktu czy występy w meczu i tego jeszcze długo nie będzie, ale inne sprawy klubowe na pewno stały się bardziej profesjonalne. Dążyłem do tego, żeby zawodnikom niczego nie brakowało, żebyśmy wyglądali jako drużyna, a przede wszystkim – żeby była atmosfera, która pozwoli na rozwój i osiąganie sukcesów. Przez ostatnie lata Orzeł Gniezno był solidnym, liczącym się speedrowerowym klubem w Polsce.
Kibice najczęściej widzą tylko wynik końcowy, a zazwyczaj nie dostrzegają tego, jak wiele pracy trzeba w to włożyć. Projekt Orzeł pewnie pochłonął dużo czasu, sił, ale i pieniędzy?
Zdecydowanie tak. Tak jak wspomniałem wcześniej, dążenie do profesjonalizmu pochłonęło zarówno czas, jak i pieniądze. W 2019 roku razem z zawodnikami i osobami związanymi z klubem zaczynaliśmy od zera. Zawodnicy przy pierwszych spotkaniach też patrzyli na mnie spod byka, czy to nie jest kolejna osoba, która dużo mówi, a mało zrobi. Okazało się że razem zrobiliśmy kawał dobrej roboty.
Mamy teraz fajnie rozwinięty klub z wielkimi sukcesami, własną szkółkę, występujemy w ligach zarówno młodzieżowych, jak i seniorskich, a przede wszystkim – za sprawą ciężkiej pracy – mamy solidną bazą sponsorów i partnerów klubu, na których zawsze można liczyć. Są również w klubie osoby zaangażowane, które chcą cały czas rozwijać ten klub i mam tutaj na myśli wychowanków klubu, jak również rodziców dzieci z naszej szkółki, którzy bardzo się angażują w sprawy klubowe.
Najlepszy moment związany z Orłem Gniezno?
I tutaj mam problem z wyborem, ponieważ najlepszych momentów było kilka. Myślę, że najważniejszy moment to zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski w 2021 roku, ale patrząc z perspektywy prywatnej, to srebro DMP zdobyte w 2020 roku było również czymś, czego w tak krótkiej działalności się nie spodziewałem. Również fajnie uczestniczyło się w zawodach, gdzie nasi zawodnicy zdobywali indywidualne trofea, a też trochę tego było.
A najtrudniejszy? Jest coś, czego nie udało się zrealizować przez te ostatnie lata, a czego bardzo pragnęliście?
Zdecydowanie odpowiem, że brak medalu w Mistrzostwach Europy Drużyn Klubowych rozgrywanych w Toruniu w 2021 roku. Może nie jechaliśmy na te zawody jako faworyt, ale myślę, że każdy z zawodników miał z tyłu głowy, że można było wygrać, a przynajmniej wrócić z medalem.
Czegoś w klubie brakowało?
Myślę, że to pytanie powinno być skierowane do zawodników. To oni powinni wypowiedzieć się, czy czegoś im brakowało. Ja jeżeli miałbym się do czegoś doczepić i zauważyć jakieś mankamenty, to z perspektywy czasu uważam, że zabrakło w pewnych momentach rąk do pracy i większego zaangażowania osób ze środowiska.
W jakiej kondycji, przede wszystkim finansowej, jest dzisiaj Orzeł Gniezno?
Klub funkcjonuje bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o finanse, to każdy sezon zamykaliśmy na zero lub z lekkim plusem, więc o żadnych długach nie ma mowy. Zostawiam klub w bardzo dobrej kondycji, z zapleczem sponsorów i partnerów klubu. Uważam, że nowy prezes wraz z zarządem będzie miał zdecydowanie łatwiejszy start, niż miałem go ja na początku swojej przygody z klubem.
Dziś pewnie wiele osób zastanawia się, co dalej z gnieźnieńskim speedrowerem…
Ja osobiście jestem bardzo dobrej myśli. Swoją decyzję ogłosiłem wszystkim zainteresowanym osobom w klubie. Liczę, że na wysokości zadania staną tutaj starsi zawodnicy, że ze swoim doświadczeniem wezmą na siebie odpowiedzialność za klub razem z dotychczasowym dyrektorem Akademii oraz rodzicami i będą wspólnie kontynuować wspaniałą historię Orła. Jest kilka osób, które mają predyspozycje, żeby zasiadać w zarządzie klubu i spośród siebie wybrać prezesa. Mocno trzymam za nich kciuki i jak już wspomniałem, gdy tylko będzie to możliwe, będę pomagał i służył doświadczeniem. Orzeł już na zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim życiu. Klub pozostanie w sercu, a Parkową zawsze będę odwiedzać z wielkim sentymentem.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się od samego początku w projekt KS Orzeł Gniezno. Nie będę wymieniać z imienia i nazwiska, żeby nikogo nie pominąć. Dziękuje zawodnikom, z którymi miałem przyjemność współpracować przez te wszystkie lata, bo to zawodnicy siadali na rowery i dzięki nim osiągaliśmy te wszystkie sukcesy. Wszystkim trenerom, którzy zaangażowali się w rozwój klubu.
Dziękuję naszym sponsorom i partnerom klubu, że zaufali mi, jak przychodziłem i przedstawiałem plany na kolejne sezony, mam nadzieję, że zostaną przy klubie i będą wspierać gnieźnieński speedrower. Dziękuje za współpracę Urzędowi Miasta, Starostwu Gnieźnieńskiemu oraz GOSiR-owi. Dziękuje dotychczasowemu zarządowi klubu za pomoc i zaangażowanie. Dziękuje również rodzicom ze szkółki, którzy zaangażowali się niesamowicie w sprawy organizacyjne klubu. Słowa podziękowania należą się kibicom, którzy nigdy nas nie zawiedli i w tych najważniejszych meczach każdego sezonu dopingowali zawodników przy Parkowej.
Dziękuję wszystkim gnieźnieńskim mediom za poświęcony czas i promowanie klubu w naszym regionie. I na koniec dziękuję swoim bliskim za wyrozumiałość i za to, że zawsze mogłem liczyć na ich wsparcie.